Dzisiaj na leczenie stacjonarne trafił kocurek z działek. Karmicielka zauważyła krew na jego pyszczku, szybka akcja i zwierzak znalazł się w lecznicy. Po podaniu narkozy zbadano stan pyszczka – okazało się, że kocur ma wielką krwawiącą nadżerkę na języku i pyszczek pełen ropy, trzeba było też usunąć dwa chwiejące się siekacze. Pobrano krew do badań, a kocur dostał odpowiednie leki.
Zostaw komentarz