W poniedziałek nasi wolontariusze zabrali do lecznicy weterynaryjnej wolno żyjącego kocurka z Bobrka, który został prawdopodobnie pogryziony przez psa. Karmiciel nie widział samego zdarzenia z psem, zauważył dopiero podopiecznego, który w panice ucieka opierając się tylko na przednich łapkach a ciągnąc tylne
Po paru metrach kot padł i nie mógł już wstać. Zza rogu wyłonił się owczarek z właścicielem. Pies jest lokalnie znany z tego, że biega bez kagańca i nie lubi kotów.
U weterynarza niestety potwierdziło się podejrzenie pogryzienia. Kot był sparaliżowany od pasa w dół Nie miał czucia głębokiego. Powyżej ogona miał wyraźny głęboki ślad po ugryzieniu Kocur został uśpiony.
Sytuacje, w których nie udaje się pomóc zwierzakowi bolą nas najbardziej
Zostaw komentarz