Czy warto mieć dwa koty? O wadach i zaletach posiadania dwóch kotów…
Magda:
Dlaczego dwa koty? Bo w towarzystwie zawsze raźniej! A tak na poważnie jest dużo plusów. Przede wszystkim choćbyśmy stawali na głowie to nie jesteśmy w stanie pobawić się z naszym kotem, psem bądź innym pupilem w sposób dający mu taką radość jak zabawa z pobratymcem tego samego gatunku. Oczywiście u nas zdarza się, że kot bawi się z psem, ale to nie to samo. Obydwa zwierzaki muszą pójść na pewne ustępstwa, żeby nie zrobić sobie wzajemnie krzywdy. Wygląda to zazwyczaj tak, że kot nie używa pazurków, a pies musi kontrolować siłę z jaką podgryza kota. A co to za zabawa, kiedy trzeba cały czas uważać co się robi?
Nasza czarna kotka, Kitty, była jedynaczką przez około 6 miesięcy. Trafiła do nas z ulicy jako dorosła kotka odnosząca się do psów z dystansem (graniczącym z obrzydzeniem), a do czasu sterylizacji atakowała tego bardziej uległego. Całe dnie spędzała śpiąc na parapecie, zabawa z człowiekiem też jej nie interesowała, ewentualnie przychodziła od czasu do czasu na mizianie. Efekt tego był taki, że zrobiła się z niej wielka kocia kula ważąca prawie 6 kg. Kiedy przywieźliśmy do domu 4-tygodniowego Ptysia niewiele się zmieniło, widać było wyraźną niechęć ze strony kocicy. Jak białesek trochę podrósł, zdarzało się wzajemne ganianie po mieszkaniu bez zabaw kontaktowych. Później dołączyło do nas jeszcze kilka kotów, ale wszystko uległo zmianie wraz z pojawieniem się Dyzia. Oczywiście prycha na niego tak jak na wszystkie, ale on sobie z tego nic nie robi Jedzą i piją równocześnie z jednej miski, śpią blisko siebie, Kitty pozwala mu na większą poufałość niż reszcie naszych kotów. Co prawda to Dyzio inicjuje większość gonitw np. stojąc na stole i czekając aż kotka będzie przechodzić, a następnie skacząc prosto na nią. Śmiejemy, że pewnie jest kocią rasistką skoro wybrała akurat zbliżonego do siebie kolorem Dyzia (Kitty jest czarna, Dyzio dymny, więc prawie czarny). I tym oto sposobem nasz jedynaczka mająca zadatki na kota z nadwagą stała się ruchliwą, zdrową, ważącą 3,4 kg kotką.
Co do minusów to na pewno największym są koszty ponoszona przy okazji wizyt u weterynarza w razie choroby. W kwestii karmienia i zużycia żwirku praktycznie nie zauważa się różnicy przy powiększaniu kociej rodziny o kolejnego jej członka. Przy większej ilości kotów w razie wycieczek zbiorowych potrzeba więcej niż jednej pary rąk i odpowiednio pojemnego samochodu do przetransportowania w bezpieczny sposób całej ekipy. No i przede wszystkim trzeba się liczyć z pełnym obłożeniem w łóżku oraz w kuchni, szczególnie w czasie robienia obiadu zawierającego mięso 😉 Dochodzi do tego odpowiednia ilość kuwet i miejsca oddanego kotom do dyspozycji (nasze akurat układają się na drzemkę całym stadem, więc ograniczona powierzchnia nie stanowi problemu), bo jak każda żywa istota koty również potrzebują odrobiny prywatności. Warto rozważyć wszystkie za i przeciw przed odpowiedzialnym podjęciem decyzji o dokoceniu, a także rozsądnie ocenić swoje możliwości.
Patrycja:
Koty wbrew pozorom nie są samotnikami. Owszem, w naturze, na wolności często wiodą życie w pojedynkę, ale życiu temu towarzyszy codzienna walka o przetrwanie. Taki kot musi zdobywać pożywienie i nie ma czasu się nudzić. Zgoła inną sytuację ma kot w domu. Jest bezpieczny, dostaje jedzenie pod nos i jego jedyną aktywnością jest wycieczka do kuwety. Jakość życia takiego kota nie jest zbyt wysoka. Kot może zacząć poświęcać zbyt dużo czasu na pielęgnację futra, może się objadać, może robić róże niekorzystne dla siebie rzeczy tylko po to, by zapełnić jakoś swój czas. Rozwiązaniem w tym przypadku może być adopcja drugiego kota. Prawie zawsze można dobrać do kociego jedynaka odpowiedniego towarzysza. Istotnymi elementami doboru jest wiek, płeć i temperament. Po dokoceniu nie można się spodziewać, że koty pokochają się od pierwszego wejrzenia. Proces wzajemnej akceptacji może potrwać od kilku godzin do kilku tygodni. Są koty, które po przybyciu do ich domu nowego pobratymca odżywają, stają się o prostu szczęśliwe. Inne koty mogą początkowo się “obrazić” i wyrażać niezadowolenie zarówno w stosunku do przybysza, jak i do ludzkiej części rodziny. Z biegiem czasu fochy kota miną, wszystko się unormuje, a jedynak zyska towarzysza, który mówi jego językiem. Koty potrafią dbać o siebie nawzajem i dobrze wspólnie się bawić. Nawet jeśli koty nie zostaną wielkimi przyjaciółmi, to ich życie będzie na pewno ciekawsze i bardziej emocjonujące. Ludzie mają przyjaciół, wychodzą na spotkania i imprezy. Twojemu kotu też należy się towarzystwo!
Michał:
Miałem jednego kota – Zucha, niestety zginął tragicznie. Przez pół rok życia u mnie przekonał mnie, że koty to super zwierzaki i warto mieć przynajmniej jednego.
Po śmierci Zucha od razu byłem zdecydowany na ‘następnego’, pustka w domu, brak mruczenia, wchodzenia na wszystko co możliwe była nie do zniesienia.
Szczęście, że trafiłem na CHATULA, zaadoptowałem Damę. Kotka powoli przyzwyczajała się do nowego miejsca, nie psociła, jadła, ale widać, że czegoś jej brakowało. Miauczała całą noc nawołując kolegów.
Zastanawiałem się co tu robić, oddać – wykluczone. Zdecydowałem się na Siskę, jej kumpelę z ogródka.
Tu zaczyna się RADOŚĆ!!! Dwie kotki bawią się razem co chwilę, walczą ze sobą, śpią nawet nie koło siebie, a na sobie.
a teraz konkrety i obalanie stereotypów:
1. mam małe mieszkanie, jeden kot starczy – kot nie zajmuje miejsca, jak leżał w przedpokoju to porównałem go do pary butów. Odrzucasz możliwość adopcji drugiego kota? przy kupnie kolejnej pary butów nie zastanawiasz się nad brakiem miejsca
2. dwa koty to większy obowiązek – obowiązek ten sam, nakarmić, napoić, mieć pod kontrolą weterynarza i bawić się z nimi
3. pracuję, nie mam czasu dla 2 kotów – też tak mówiłem i przyznaję się, że większej głupoty nie słyszałem. Koty będąc razem bawią się ze sobą. Gdy jest jeden kot to znudzony całodziennym siedzeniem czeka, czeka, czeka na swojego żywiciela, a potem jak już przyjdzie to chce się bawić, cieszy się, nie dając spokoju. Dwa koty w domu zajmują się sobą cały czas. 2 KOTY TO MNIEJ OBOWIĄZKÓW
4. jedyny minus jaki widzę to finanse, jeśli na jednego kota wydajesz miesięcznie (karma, żwirek) przykładowo 60 zł to na parę kotów będzie to 100 zł
5. Jeśli szykujesz się do adopcji i ktoś z CHAULA sugeruje drugiego kota, nie traktuj tego jakby chciał Ci go wcisnąć, pozbyć się. One chcą tylko dobra kociaków. Mnie nie da się przekonać i nie dałem się, wziąłem jednego – po tygodniu sam poprosiłem o drugiego kota.
Zostaw komentarz