Relacja wolontariuszki:
“Kotka ma dom, ale chyba na niby. Mieszka na poddaszu, a właściwie na strychu sąsiadującym z mieszkaniem. Właściciele wypuszczają kotkę na strych, bo ta ma wiecznie rujkę i miauczy wniebogłosy. Kotka przez okna na strychu wychodzi na dach i już dwukrotnie spadła – 3 piętro, aż cud, że jeszcze żyje. Na strychu upał okrutny, brak wody.
Właściciele mają małe dziecko i oczywiście boją się, że kot zrobi mu krzywdę.. Nie mają świadomości niebezpieczeństwa, że kot chodząc po dachu może się zabić.
“Ona tak już dawno i nic się nie stało.”
Ręce opadają.
Na dodatek kot w fatalnym stanie. Albo coś jej dolega, albo nie dostaje jedzenia. Chuda, skóra i kości. Futro masakra. Biedna .
SZUKAMY DOMU, ewentualnie ogródek z zabezpieczeniem – jedzenie i domek dla kota.
Wszystko lepsze niż to co miała do tej pory.”
Wczoraj kotka została zawieziona do lecznicy, podano odpowiednie leki, została wysterylizowana, jest nawadniana, ma biegunkę (lamblie) . U weta będzie minimum 5 dni. Tyle mamy czasu na znalezienie jej domu stałego lub tymczasowego.
Gdyby ktoś chciał wesprzeć Kicię choć złotówką:
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/chatulkicia
Konto bankowe:
VW Bank
63 2130 0004 2001 0462 3484 0001
Zostaw komentarz