NIE dla psów zostawionych w autach!

NIE dla psów zostawionych w autach!

7 maja uczestniczyliśmy w imprezie motoryzacyjnej “Coffee Car Show” na terenie bytomskiego M1. Informowaliśmy uczestników imprezy o tym, jak zachować się i co zrobić, gdy zobaczymy potrącone lub martwe zwierzę.
Dzień był pogodny, temperatura jak na maj wysoko na plusie… Ludzie na imprezie w tshirtach, koszulkach, słońce świeciło intensywnie.
O godzinie 15.00 nasza wolontariuszka Magda zobaczyła w jednym z aut stojących tuż przed wejściem do centrum handlowego zamkniętego psa. Pies był nerwowy, szczekał. W aucie uchylona lekko jedynie szyba. Po kilkunastu minutach sytuacja przedstawiała się podobnie z tym, że pies leżał za siedzeniami. Właściciela nie było widać. Postanowiliśmy zgłosić całą sytuację w informacji centrum handlowego podając numery rejestracyjne auta. Liczyliśmy na spokojne i pozytywne załatwienie sprawy. Jak zwykle zresztą.
Obsługa M1 zareagowała błyskawicznie wywołując przez głośniki właściciela pojazdu. Po paru minutach pojawił się właściciel, podszedł do pojazdu, chwilę postał przy nim i skierował się w naszą stronę krzycząc, wyzywając nas i grożąc wezwaniem policji. Osłupieliśmy na chwilę. Z taką postawą pełną pychy, buty i chamstwa dawno nie mieliśmy do czynienia! Potwierdziliśmy, że wezwanie policji to dobry pomysł.
Pan wszedł do centrum handlowego. My weszliśmy tam również i skierowaliśmy się do szefa ochrony żeby poinformować firmę ochraniającą o przyjeździe policji. Jakie było nasze zdumienie, gdy okazało się po paru minutach, że auta nie ma…

Nie wiemy, jak długo właściciel auta przebywał w centrum handlowym. Nie wiemy, jak długo miał zamiar tam przebywać. Pociechą dla nas jest to, że ów właściciel wsiadł do auta, w którym zamknął swojego psa i odjechał. Może się zastanowił, może przemyślał choć trochę swoje postępowanie…

Opisując tę sytuację chcemy stanowczo stwierdzić, że nie można zgadzać się na takie traktowanie zwierząt!
W tym dniu, sądząc po zapełnionym parkingu, na zakupach w M1 było dużo klientów. Na widok psa, zamkniętego w aucie zareagowała tylko nasza wolontariuszka Magda.
W obecnych dniach, gdy temperatury są wyższe, jest parno i duszno, szanse na przetrwanie w zamkniętym samochodzie bez uszczerbku na zdrowiu są nikłe. Reagujmy, zgłaszajmy, działajmy – to nasz obowiązek!

Zostaw komentarz

Twój adres email nie będzie publikowany.

three × 3 =