Skąd pomysł ?
Na Górnym Śląsku, w Bytomiu wśród czynnych i zamykanych kopalń, zakładów przemysłowych, kamienic oraz blokowisk brakowało prężnie działającej organizacji prozwierzęcej, którym podstawowym celem byłoby zapobieganie bezdomności kotów. Ewa i Patrycja spotkały się pomagając przy projekcie organizacji z innego rejonu.
Początkowo próbowały nieść pomoc zwierzętom jako osoby niezrzeszone, jednak kotów w potrzebie było coraz więcej. Z każdego podwórka wyłaniały się kolejne zwierzęta, których nie można było zostawić bez pomocy.
Z biegiem czasu okazało się, że do skutecznego działania konieczne jest powołanie fundacji w roli specjalistycznego narzędzia, które pomoże odmienić los zwierząt.